PNS 10: Największe błędy, które popełniliśmy od założenia marki conwork

W dziesiątym, jubileuszowym odcinku postanowiliśmy opowiedzieć o tym, jakie największe błędy popełniliśmy od startu.

Pierwszy transport z Chin

I tutaj przede wszystkim różnica w cenie jaka widoczna jest na Alibabie, a tej ostatecznej, po imporcie, rozliczeniu wszystkich opłat i transporcie z portu do magazynu. Cena końcowa była prawie dwukrotnie wyższa.

O jakich opłatach należy pamiętać?

  • Koszt transportu morskiego z Chin do Polski.
  • Opłaty portowe – czyli koszty za rozładowanie naszego towaru w porcie docelowym.
  • Koszty Agencji celnej za dopilnowanie i rozliczenie wszystkich formalności.
  • Cło i VAT, które należy opłacić przed wydaniem towaru.
  • Transport drogowy z portu do magazynu.

Początek pandemii

Pierwsze zamówienie realizowaliśmy zaraz po rozpoczęciu się pandemii. Wtedy okazało się, że cena za jedną paletę towaru z Chin wzrosła z 30 do 600 dolarów.   

Amazon 

Stwierdziliśmy, że po co sprzedawać w Polsce skoro od razu można uderzyć na rynki zagraniczne. Niemiecki Amazon, miliony klientów, płatności w Euro. Cóż mogłoby się nie udać? Problemy zaczęły się już przy zakładaniu konta. Znowu trafiliśmy w zły moment i było to jeszcze chwilę przed pojawieniem się Amazona w Polsce, przez co wszystkie formalności musieliśmy załatwiać po angielsku, a to wiązało się z tłumaczeniem wszystkich dokumentów, później z kolei odrzucaniem naszych dokumentów bez jasnego podania przyczyny i tak to się ciągnęło przez kilka tygodni. 

Pierwsza oferta na Amazon 

Niestety wystawienie pierwszej oferty też okazało się dużo trudniejsze niż to sobie wyobrażaliśmy. Przede wszystkim wszystko musiało być w języku niemieckim, a nikt z nas nie mówi biegle w tym języku. Musieliśmy korzystać z usług firm zewnętrznych. Przepaliliśmy na to sporo pieniędzy, godziny konsultacji aby wszystko odpowiednio ustawić i wystartować. No ale koniec końców się udało. 

4 miesiące i 2 sprzedane biurka

Niestety klienci nie byli tak pozytywnie nastawieni do naszych biurek jak my sami. Co za tym idzie po ponad 4 miesiącach stwierdziliśmy, że nie ma sensu dalej przepalać pieniędzy i trzeba skupić się na rynku polskim.

Amazon, o czym trzeba pamiętać:

  • Każda oferta oceniana jest wg rankingu Amazona. Twoja ocena uzależniona jest od opisu, ilości zdjęć, ceny, a także czasu dostawy.
  • Musisz “zapracować” sobie na to aby przy Twojej ofercie pojawił się przycisk “KUP TERAZ”, tzw. buy box. Bez tego również klienci mogą kupować, ale wymaga to kilku kliknięć więcej.
  • Jeżeli chcesz dostarczać do Niemiec w 1 dzień, to musisz mieć magazyn po Niemieckiej stronie. My taki mieliśmy i z czasem pojawił się buy box na naszych ofertach.
  • Opłaty za miesięczne prowadzenie konta, prowizje od sprzedaży i koszty reklam. Szczególnie prowizje i koszty reklam Amazon ma wysokie.

Jeden wymiar blatu 

Chyba największy błąd. Na początku stwierdziliśmy, że będziemy wysyłać swoje blaty w 1 dzień. Zrobimy ich kilka i będą dostępne “od ręki”. Zrobiliśmy dokładnie 10 blatów, za ponad 10 tysięcy. Każdy o tym samym wymiarze 140×70 cm. Część z nich do dzisiaj leży na magazynie. Jeżeli chcesz taki blat w turbo promocyjnej cenie, to napisz do nas na maila 🙂

Nieznajomość rynku

Trochę nawiązując do poprzedniego punktu. Każdy kto robi blaty na wymiar robi je na zamówienie. Oznacza to, że termin realizacji zawsze wynosi od 14 do 21 dni. Gdybyśmy wiedzieli o tym na początku, a wystarczyło dokładnie prześledzić konkurencję, to uniknęlibyśmy tego błędu.  

Logistyka 

Magazyn

Magazyn ze względu na Amazona chcieliśmy mieć w Niemczech, ale nie zamykaliśmy się również na rynek Polski. Znaleźliśmy rozwiązanie w Kostrzynie Nad Odrą. Ten sam właściciel posiadał dwa magazyny. Jeden po stronie polskiej, a drugi po stronie niemieckiej. Na szczęście nie musieliśmy tam pojechać ani razu, ale tak czy inaczej na początek zdecydowanie przerost formy nad treścią.

Pakowanie i wysyłka

Pierwsze blaty jeździliśmy pakować sami. Dojazd i powrót od stolarza to godzina czasu, kolejna godzina na pakowanie blatu. Łącznie ponad 2 godziny za każdym razem gdy blat był gotowy, a czasami jeździliśmy 2-3 razy w tygodniu. Na pewno od początku można było to zorganizować dużo lepiej.

Kurier
Niestety nie wspominamy zbyt dobrze współpracy z DPD. Stolarz pracował do 14:00, kurier przeważnie był około 15:00 – 15:30. Prawie za każdym razem musieliśmy kombinować i być w kontakcie z kurierem. Dodatkowo system do obsługi paczek i zamówień strasznie toporny. Wybraliśmy DPD ze względu na wysyłkę do Niemiec, a wysłaliśmy tam zaledwie dwie albo trzy paczki.

I to by było na tyle z takich największych błędów. Odcinek luźniejszy, może ktoś będzie mógł wyciągnąć dla siebie wnioski (byle nie konkurencja ;).

More articles